Days Gone Remastered – recenzja odświeżonej wersji niedocenionej gry 1 Days Gone Remastered – recenzja odświeżonej wersji niedocenionej gry 3

Days Gone Remastered – recenzja odświeżonej wersji niedocenionej gry

Days Gone Remastered to odświeżone wydanie gry z 2019 roku, które oferuje lekkie poprawki graficzne oraz kilka nowych trybów rozgrywki. Główna mechanika pozostała bez zmian, jednak przez lata nie zestarzała się ani trochę. Czy jednak warto dziś wracać do tej produkcji? Na to pytanie odpowiadamy w naszej recenzji Days Gone Remastered.

Polityka remasterów w wydaniu Sony

W ostatnich latach Sony coraz chętniej wypuszcza remastery swoich najważniejszych tytułów z PS4 na konsolę PlayStation 5. W nowej wersji pojawiły się już niemal wszystkie kluczowe gry poprzedniej generacji – z wyjątkiem np. Bloodborne czy The Order: 1886, który okazał się komercyjną porażką. Choć część graczy narzeka, że zmiany są znikome, trudno zaprzeczyć, że takie tytuły jak The Last of Us Part II czy Horizon Zero Dawn nadal wyglądają i grają się bardzo dobrze. Dla tych, którzy je przegapili lub chcą przejść ponownie, to dobra okazja – tym bardziej, że nowe wersje wspierają funkcje pada DualSense, jak opór triggerów czy zaawansowane wibracje.

Problem polega na tym, że zamiast kontynuacji znanych serii, dostajemy głównie odświeżenia. Neil Druckmann otwarcie mówi, że nie planuje trzeciej części The Last of Us, a Days Gone 2 nie znajduje się w planach Sony. Wśród nowych zapowiedzi próżno też szukać kontynuacji God of War czy Horizon. Z ważniejszych tytułów czasowo ekskluzywnych dla PS5 można wymienić jedynie Ghost of Yotei i Death Stranding 2: On The Beach – i jak na standardy Sony, to niewiele.

Jak działa dystrybucja Days Gone Remastered?

Jeśli posiadasz już Days Gone na swoim koncie PlayStation, za wersję Remastered na PS5 zapłacisz tylko 10 dolarów. W przypadku edycji PC wszystkie ulepszenia graficzne zostaną dodane bez dodatkowych opłat. Jednak aby uzyskać dostęp do nowych trybów zawartych w wydaniu Remastered, trzeba będzie za nie zapłacić – również 10 dolarów. Z kolei osoby, które nie mają gry w wersji cyfrowej, mogą kupić pełne odświeżone wydanie za 50 dolarów. Pytanie tylko, czy to wszystko faktycznie warte jest swojej ceny?

Days Gone Remastered – recenzja odświeżonej wersji niedocenionej gry 5

Oryginalne Days Gone – postapokaliptyczna opowieść z potencjałem

Historia Days Gone jest ciekawa. Mimo że gra została dość chłodno przyjęta przez recenzentów (średnia ocen w mediach to 71/100), zdobyła serca graczy. Przez apokaliptyczny klimat często porównywano ją do The Last of Us, choć Bend Studio, znane m.in. z Syphon Filter i pobocznych odsłon Uncharted na PS Vita, nie mogło równać się z legendarnym Naughty Dog. Zresztą – Days Gone to zupełnie inny tytuł.

Gra oferuje rozbudowany otwarty świat i wciągającą fabułę, która nabiera tempa dopiero pod koniec. Choć opowieść bazuje na dobrze znanych kliszach, całość działa dzięki udanej narracji, intrygującym postaciom i świetnie dobranej muzyce. Świat przedstawiony jest spójny i naturalny – łatwo uwierzyć w jego realność.

Dobrze napisany protagonista i nierówna narracja

Na szczególną uwagę zasługuje główny bohater gry – Deacon St. John. Jeszcze przed wybuchem epidemii sporo przeszedł: służba w Afganistanie, PTSD, bunt wobec rozkazów. Mimo że przez wielu uznawany jest za człowieka złamanego, wciąż potrafi okazać czułość – zwłaszcza w stosunku do zaginionej żony Sary czy swojego klubu motocyklowego. Deacon potrafi być zarówno brutalny, jak i współczujący, w zależności od sytuacji.

Days Gone Remastered – recenzja odświeżonej wersji niedocenionej gry 7

Nie oznacza to jednak, że Days Gone Remastered to gra bez wad. Początek rozgrywki jest bardzo powolny – trzeba go po prostu przeczekać. Dialogi w zadaniach pobocznych bywają dziwne i sztuczne, jakby zostały napisane przez AI, a nie przez prawdziwych scenarzystów.

Do kontrowersyjnych decyzji należy też nadmiar dialogów. Postacie przez większość czasu coś mówią – kojarzy się to z Marvel’s Guardians of the Galaxy. Tam jednak konwersacje oparte były na żartach, tu natomiast mają rozwijać lore i pokazywać codzienność ludzi po apokalipsie. Niestety, nie zawsze to działa – z czasem te rozmowy zaczynają irytować.

Rozgrywka w Days Gone Remastered – solidna, ale bez niespodzianek

Trudno nazwać gameplay rewolucyjnym. To klasyczny miks: akcja z perspektywy trzeciej osoby, strzelaniny, walka wręcz, jazda na motocyklu, rozwój postaci jak w RPG, a do tego elementy survivalu. Nawet słynny motocykl, który trzeba ulepszać, naprawiać i tankować, przypomina rozwiązania znane z niedocenionego Mad Maxa, gdzie również dużą część czasu spędzało się za kierownicą.

Trzeba jednak przyznać – jazda na motocyklu to czysta frajda. Pojazd reaguje różnie w zależności od terenu, a niektóre ulepszenia w trakcie gry zmieniają jego zachowanie, co dodaje głębi.

Najciekawszy element – walka z hordami

Najmocniejszym punktem Days Gone Remastered są starcia z hordami mutantów, zwanych tu „freakersami”. Atakują masowo – i nie da się ich pokonać frontalnie. Deacon nie ma ciężkiego uzbrojenia ani pancerza, więc każda walka wymaga strategii, ucieczki i sprytu. Pomagają w tym pułapki, koktajle Mołotowa czy zwykła broń palna. Ciekawym pomysłem jest też możliwość napuszczenia bandytów na zarażonych, jeśli znajdziemy się blisko ich obozu.

Days Gone Remastered – recenzja odświeżonej wersji niedocenionej gry 9

Potyczki z hordami naprawdę robią wrażenie – przynajmniej na początku. Z czasem zaczynają się powtarzać i tracą na świeżości, ale przez pierwsze godziny rozgrywki to właśnie one dostarczają najwięcej adrenaliny.

Długość gry kontra tempo rozgrywki

Główna kampania trwa kilkadziesiąt godzin – i niestety, to za długo jak na grę z taką mechaniką. Kiedy już przyzwyczaisz się do systemów, nic cię nie zaskakuje, a fabuła zaczyna się dłużyć. Podobne problemy miało nawet świetnie oceniane Red Dead Redemption 2, więc nie jest to zarzut unikalny dla Days Gone Remastered.

To właśnie przez tę nierówną dynamikę poświęciliśmy tyle miejsca na krytykę – Days Gone Remastered potrafi być świetną grą, ale też taką, która nuży. Wszystko zależy od tego, czy wciągnie cię gameplay i narracja na tyle, by chcieć zobaczyć napisy końcowe.

Days Gone Remastered – oprawa graficzna i technikalia

Oryginalnie Days Gone ukazało się na PlayStation 4, a dwa lata później trafiło na PC z poprawioną grafiką. Jednak wersja Days Gone Remastered idzie o krok dalej – oferuje lepszą jakość tekstur, wyższą szczegółowość, większy zasięg renderowania, lepsze oświetlenie i ogólny wzrost jakości wizualnej. Choć gra nadal nie powala oprawą, to teraz prezentuje się jak współczesna produkcja.

Nowe tryby – więcej zawartości czy marketingowy dodatek?

W ramach Days Gone Remastered na PS5 (oraz w płatnym dodatku na PC) dostępne są nowe tryby. Najciekawszy z nich to „Szturm hordy” – walczymy w nim z kolejnymi falami freakerów, które z każdą rundą stają się liczniejsze. Pomiędzy atakami możemy zbierać amunicję, apteczki i materiały wybuchowe. Co ciekawe, grać można nie tylko jako Deacon, ale też jako inne postacie, jak Sara, Rikki, Addy czy Carlos. Odblokowujemy kolejne bohaterki, mapy, modyfikatory i dodatki kosmetyczne za zdobyte punkty – zupełnie jak w trybie hordy z serii Halo.

Days Gone Remastered – recenzja odświeżonej wersji niedocenionej gry 11

Tego typu zawartość kierowana jest głównie do tych, którzy ukończyli kampanię i szukają dodatkowych wyzwań. Pytanie tylko – czy faktycznie wciągają one na dłużej? Naszym zdaniem to raczej ciekawostka na kilka godzin niż pełnoprawny tryb.

Tryb „Śmierć permanentna” pozwala zagrać kampanię bez możliwości pomyłek – śmierć oznacza konieczność rozpoczęcia gry (lub danego aktu) od początku. Jest też „Szybkie przejście” – wyścig dla speedrunnerów, gdzie czas jest kluczowy, a wyniki porównujemy z innymi graczami.

Szczerze mówiąc, takie dodatki mogłyby spokojnie zostać udostępnione w darmowym patchu – tak jak to robi choćby Baldur’s Gate 3. Sprzedawanie ich jako część remastera za dodatkowe pieniądze może niektórych zniechęcić.

Recenzja Days Gone Remastered – czy warto?

Jeśli nie grałeś wcześniej w Days Gone – Remastered to idealna okazja, by nadrobić zaległości. Gra prezentuje się lepiej, działa płynniej i zawiera więcej zawartości. To także dobra propozycja dla tych, którzy chcą przeżyć historię Deacona jeszcze raz.

Jednak jeśli już znasz ten świat i nie masz potrzeby powrotu – możesz spokojnie odpuścić. Zmian nie ma na tyle dużo, by uzasadniać ponowny zakup, a nowe tryby są raczej dodatkiem niż argumentem sprzedażowym.

Days Gone Remastered – recenzja odświeżonej wersji niedocenionej gry 13

Warto jednak zaznaczyć, że Days Gone Remastered nie tylko niczego nie zepsuło – ale wręcz poprawiło i odświeżyło oryginał. To nie zawsze się zdarza. Przykładem nieudanej próby może być nieszczęsny remake XIII, który graficznie wyglądał znacznie gorzej niż oryginał.

Podsumowanie – recenzja Days Gone Remastered

Days Gone Remastered to solidne odświeżenie gry z 2019 roku na nowe konsole i PC. Nie oferuje rewolucji, ale zapewnia nowoczesną oprawę, dodatkowe tryby i lepszą optymalizację. To wciąż ta sama gra – z tymi samymi zaletami i wadami. Wiosna 2025 roku przyniosła wiele mocnych premier, które warto postawić na pierwszym miejscu. Do Days Gone Remastered warto wrócić wtedy, gdy na rynku zrobi się nieco spokojniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *